piątek, 25 września 2009

Nowe narzędzie Prezesa Kapiszona

Dziś poznałem prawdziwe narzędzia pracy...Oczywiście nie oznacza to, że zbagatelizowałem moje statutowe obowiązki takie jak dbanie o porządek, czystość, ład i harmonię w moim nowym miejscu pracy. Co to to nie..ale wszystko po kolei..
W naszym biurze każdy posiada indywidualne narzędzia do projektowania. I tak na przykład Floppy używa nowoczesnego programu sterowanego głosem. Prezes Kapiszon uważa, że program jest niezwykle zaawansowany i inteligentny - nawet bardziej niż sam Floppy, który według Prezesa Kapiszona jest najlepszym projektantem w województwie (Pistolo z kolei twierdzi, że Flopp'ego nie można uważać za projektanta, bo po pierwsze to skończył florystykę i do tego wieczorowo a po drugie to nie ma nawet uprawnień na sokowirówkę). Tak czy owak Floppy całymi dniami toczy dysputy ze swoim programem, chodząc od czasu do czasu na skargę do Prezesa Kapiszona, że program go wcale nie słucha i że to nie robota. Prezes Kapiszon sadza wówczas Fopp'ego na kolanach i częstuje go swoim ulubionym "Jirisz" (Pistolo twierdzi, że to napój żydokomuny a Koordynator Projektów, że to po prostu herbata o smaku Irish Cream, tylko że Prezes Kapiszon ma fatalny angielski). Najważniejsze, że Floppy po paru łyczkach wraca do równowagi psychicznej.
Z kolei Koordynator Projektów pracuje na dwóch programach, dlatego używa dwóch monitorów (Pistolo twierdzi, że ten drugi monitor przytachał z domu, bo w tym roku firma zainwestowała w myszkę Prezesa Kapiszona). Jeden z programów to nawet ten sam, którego używa Floppy ale chyba w uboższej wersji bo nie jest sterowany głosem (Floppy twierdzi, że jest tylko Koordynator Projektów nie ma podstawowej wiedzy).
Czego używał do projektowania Prezes Kapiszon nikt nie wiedział aż do dnia dzisiejszego (Pistolo twierdzi, że widział jak Prezes Kapiszon projektował za pomocą "Onet.pl" ale nikt tego nie potwierdził ponieważ myszka Prezesa Kapiszona jest za szybka). W dniu dzisiejszym za sprawą naszego informatyka Prezes Kapiszon pozyskał nowe narzędzie do projektowania jakim jest "Facebook". W ciągu zaledwie dwóch godzin pobytu w biurze Prezes Kapiszon skompletował cały zespół projektowy. Wszystkiego dokonał nie wychodząc z gabinetu (Pistolo twierdzi, że jak Prezes Kapiszon odkryje "Naszą Klasę" to konkurencja leży). Na szczęście dla konkurencji Prezes Kapiszon o 10tej musiał wyjść złożyć wniosek i na tym zakończył swój dzień pracy.

2 komentarze:

  1. zapowiada się ciekawy blog, trzymać tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha no fajnie. Sam jestem prezesem w sowjej firmie i z miłą chęcią poczytałbym takie informacje na temat swojej osoby. Wiadomo prezesi to w najlepszym razie tacy dziwacy.

    OdpowiedzUsuń