wtorek, 22 września 2009

Asystent Projektanta

Dziś minął pierwszy dzień w mojej nowej pracy. I był to dzień niesamowicie udany.
Wszyscy byli mili i wyrozumiali - począwszy od Prezesa Kapiszona a skończywszy na Floppy'm. Pistolo twierdzi, że jestem jeszcze za "cienki bolek" żeby Floppy leciał na mnie kablować do Prezesa Kapiszona ale ja się tym w ogóle nie przejmuję. Mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień kiedy Floppy i na mnie będzie kablował (na Pistolo donosi regularnie np. o czym rozmawiał z narzeczoną).
Zostałem przyjęty na stanowisko "asystenta projektanta" po bardzo ciężkiej rozmowie kwalifikacyjnej. Na początek w krzyżowy ogień pytań wziął mnie Prezes Kapiszon. Wypytywał mnie o oceny na studiach z poszczególnych przedmiotów, czy palę, czy mam dziewczynę i czy mieszkam z rodzicami. Czułem się niemal jak na pierwszej spowiedzi. Najgorsze, że zapomniałem jaką miałem ocenę na trzecim semestrze z geometrii wykreślnej ale jakoś to przełknął gdy mu obiecałem, że sprawdzę w indeksie i jutro mu powiem. Nic też nie mówiły mu nazwiska moich wykładowców, o których się pytał (później Pistolo mi wyjaśnił, że Prezes Kapiszon skończył jakąś inną uczelnię - nikt nie wie jaką ale że skończył to pewne, bo ma pieczątkę....w ogóle to Prezes Kapiszon ma strasznie dużo pieczątek, które nosi wraz z batonikami w swojej skórzanej aktówce).
Później męczył mnie Koordynator Projektów, który tak naprawdę nie jest koordynatorem a właściwie nie jest nim zawsze (Pistolo twierdzi, że kiedyś nim był, później był tylko w tygodnie parzyste a teraz to już nikt nie wie jak to jest). Koordynator Projektów ogólnie podobno jest w porządku ale ostatnio przeszedł załamanie nerwowe, po którym ma wszystko " w pompie".
Koniec końców Prezes Kapiszon mnie przyjął, bo jak stwierdził "stawia na inteligencję oraz budowę teamu". Poza tym myślał że jestem grubszy, a nie byłem, czym go mile zaskoczyłem.
Jutro ciężki dzień - Prezes Kapiszon ma mi pokazać wszystkie drukarki, materiały eksploatacyjne używane w biurze, oraz jak się adresuje koperty i składa rysunki. Po cichu liczę, że poznam Projektanta, którego jestem asystentem (Pistolo co prawda twierdzi, że jeszcze nikt w tym biurze nie widział żadnego projektanta ale ja nie tracę nadziei).
Dobranoc

2 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że Pistolo to najbarwniejsza postać tej opowieści... podoba mi się ten Gość:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nie ma więcej. Naprawdę ubawiłem się po same pachy. Proszę nasmaruj coś jeszcze

    OdpowiedzUsuń